wtorek, 29 sierpnia 2017

Wiecie co jest dziwne?

... To, że wystarcz zaledwie kilka miesięcy, aby człowiek stał się kimś zupełnie innym. Wybaczcie, trochę przedobrzyłam. Opowiem w skrócie o moim przypadku, może nie aż tak drastycznym.

Odkąd rozpoczęłam swoją edukację szkolną (rok 2006, pamiętacie te czasy?)  NIENAWIDZIŁAM wprost czytać. Wszystkie lektury, a także uczenie się z podręczników były dla mnie bolesną karą. I taki stan rzeczy trwał przez 4/5 lat. Dopóki nie poznałam przypadkiem, sama nawet nie pamiętam jak, magicznej "fantastyki" (zaraz dowiecie się, skąd ten cudzysłów). Moją pierwszą z własnej woli przeczytaną książką, a nawet całą serią, były "utwory" autorstwa Beccy Fitzpatrick, znana seria "Szeptem". Z fantastyką ma to tyle wspólnego, co ja z naukami ścisłymi, ale cóż poradzić? Zawsze można uznać to jako mój wstęp do romansów, które, jak to na kobietę przystało wprost uwielbiam. 
 To była moja pierwsza zmiana.
 Kolejne odmienności zaczęły się na przełomie gimnazjum (2012-2015 - teraz policzcie sobie ile mam lat), kiedy to zaczęłam zauważyłam niedoskonałości w swoim ciele - i tak naprawdę, aż do tego roku miałam problemy z zaakceptowaniem siebie, ale to temat na osobny post. Mimo wszystko w rzeczywistości nic z tym nie robiłam. Lenistwo jest moją dominującą cechą.
Sportem zainteresowałam się jakoś w technikum i to też nie tak na poważnie. Chociaż... przez całą pierwszą klasę, prawie codziennie robiłam jakieś treningi z internetu, niestety bez skutecznie, bo... nie umiem w diety.
 Zejdźmy jednak z tak delikatnego, ostatnimi czasy, tematu i przejdźmy do teraźniejszości. 
Dokładnie 1 stycznia 2017 roku, po raz pierwszy obejrzałam anime na POWAŻNIE. I to właśnie wtedy zaczęła się moja przygoda, która trwa po dziś dzień, czyli już niemal 8 miesięcy! 
Teraz próbuję się przekonać do mang, ale ciężko mi to idzie.

Przejdźmy jednak do meritum...

 Odkąd zaczęłam interesować się CZYMŚ, nie ważne czy to książki, anime, czy inne twory zauważam jak otwieram się na nowe horyzonty. To dzięki anime, dla przykładu, jestem teraz fanką wszelkich opowiadań erotycznych z udziałem przynajmniej dwóch facetów (szczególnie OC). Ta... pomińmy lepiej moje dziwactwa.

 A wy? Czy wasze zainteresowania również miały wpływ na zmianę czegoś w waszym zachowaniu, postrzeganiu świata?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz